Jedne ponieważ w swojej pierwotnej wersji smakują idealnie i poprawić się ich po prostu nie da a inne dlatego, że są klasyką i już.
Pewnie, można przepis urozmaicać, dodawać ciekawe składniki czy zastępować innymi.
I osobiście bardzo lubię to robić.
Kuchnia to takie małe laboratorium- nawet najmniejsza ilość mąki czy przypraw może diametralnie zmienić charakter całej potrawy a kolejność dodawanych składników może rzutować na wynik końcowy kuchennego eksperymentu.
Natomiast gdy zabieram się za tradycyjne, powszechnie znane przepisy zazwyczaj kończę utwierdzona w przekonaniu, że w najprostrzej wersji smakują najlepiej.
Bo czasem mniej znaczy więcej.
I tak właśnie znalazłam idealny obiad dla siebie, zwłaszcza gdy słupek rtęci regularnie góruje nad kreseczką z magiczną 30 u boku.
Jak większość osób wprost uwielbiam kuchnię włoską.
Klasyczne danie? Jak dla mnie caprese- świeża, delikatna mozzarella otulona pachnącymi, krwisto-czerwonymi pomidorami z odrobiną octu balsamicznego i świeżej bazylii. Czysta rozkosz :)
Natomiast z kuchni francuskiej najbardziej zaprzyjaźniłam się z ciastem francuskim.
Uwielbiam wytrawne tarty na tym lekkim, delikatnym, słodkawym spodzie, który idealnie wydobywa smak dodatków.
Łącząc te klasyki dwóch niezmiernie populanych kuchni europejskich otrzymałam coś, w moim poczuciu, idealnego.
Dawno smaki tak dobrze mi się nie komponowały jak w przypadku tego dania.
Zdecydowanie bardzo polecam!
Caprese na cieście francuskim
Składniki na jedną porcję:
- 90 g gotowego ciasta francuskiego
- 250 g świeżego szpinaku baby
- 100 g mozzarelli di bufala
- 1 duży, dojrzały pomidor malinowy
- bazylia, oregano
- ocet balsamiczny
Wykonanie:
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni.
Spód rozwałkowujemy, możemy zawinąć brzegi ale ja tego nie robię.
Ciasto nakłuwamy równomiernie widelcem.
Podpiekamy w piekarniku ok. 3-4 minut, aż ładnie wyrośnie ale pozostanie blade.
Szpinak wrzucamy do wrzątku, gotujemy 2,3 minuty, wyjmujemy i odsączamy z wody.
Mozzarellę kroimy w cienkie plastry, podobnie jak pomidora.
Na cieście układamy szpinak, następnie mozzarellę i zapiekamy w piekarniku aż ciasto się zrumieni a ser rozpuści.
Po wyjęciu skrapiamy octem balsamicznym, układamy pomidora i posypujemy ziołami.
Pyszne zarówno na ciepło jak i po wystygnięciu lecz z czasem ciasto nasiąka octem ( co mi osobiście zupełnie nie przeszkadza :).
Nieskomplikowane i pyszne! jak najbardziej moje smaki :)
OdpowiedzUsuńBombowo wyglada! Upalow wprawdzie juz tu nie ma, ale to nie znaczy, ze nie moge sobie takiego smakolyku przyrzadzic :)
OdpowiedzUsuńTak, jak napisałaś, fanów kuchni włoskiej jest mnóstwo, ja sama do nich należę, ale caprese nie miałam okazji jeszcze jeść. Podobnie jak Ty, uwielbiam eksperymenty w kuchni, ale niektórych reguł trzymam się bez gadania :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie - muszę tego spróbować :) aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńWarto wracać do klasycznych dań ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie smaki! :) to danie jest stworzone dla mnie, musze zrobic! :)
OdpowiedzUsuńTapenda pisze...
OdpowiedzUsuńBaaaaaardzo apetyczne !!!
Uwielbiamy takie połączenia:):)
Miłego popołudnia ;D
Wygląda pysznie :) Na początku myślałem, że jest tam tyle bazylii, dopiero po przeczytaniu składników wypatrzyłem szpinak ;)
OdpowiedzUsuńklasyka to podstawa! od niej zaczynają się wszelakie eksperymenty. czasem warto do niej wrócić, aby zacząć na nowo.
OdpowiedzUsuńpolaczenie faktycznie idealne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się przepis, zaglądałam już wcześniej ale coś nie miałam czasu na komentarz. No i piękne zdjęcia robisz :)
OdpowiedzUsuńświetne połączenie!
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuńwracając jeszcze do tych eksperymentów wiesz co jest najgorsze? Gdy zrobisz coś wyjątkowego, co całkowicie zawładnie Twoim smakiem i... nie potrafisz tego jeszcze raz odtworzyć, bo był to czysto spontaniczny wyrób ;)
Klasyka, jest klasyką, ale często baardzo dobre dania wychodzą spontanicznie, bez przemyślenia :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście klasyka,a wygląda tak apetycznie i smakuje tak pysznie, że ciągle się chce do niej wracać ;)
OdpowiedzUsuńŚwieże, lekkie i takie letnie... Dla mnie idealne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciągnącą się mozzarellę... Pycha!;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasto francuskie za możliwości, która daje. Zawsze można wyczarować coś niesamowitego. Bardzo fajny przepis.
OdpowiedzUsuńklasyka zawsze pozostanie najlepsza. W każdej sferze życia :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis.
OdpowiedzUsuń