sobota, 25 lutego 2012

Bo dzisiaj nic nie trzeba.

Każdy czasem potrzebuje dnia, w którym nic nie trzeba.
No poza wyciśnięciem świeżego soku z pomarańczy co by ratować skacowany żołądek :)


Books_2


Poproszę częściej takie prezenty.


Books_1


A do książek coś na szybko, żeby przypadkiem nie stracić wątku.


Panini_1


Panini klasycznie

Składniki: 

- 1 kromka ciabbaty lub innego ulubionego chleba
- łyżeczka pesto z rukoli 
- 1 pomidor 
- pół kulki mozzarelli
- suszona bazylia, sól i pieprz

Wykonanie: 

Kromkę ciabbaty podpiekamy w opiekaczu lub rozgrzanym piekarniku.
Pomidora kroimy na stosunkowo grube plastry. 
Mozzarellę kroimy w plastry takie, jak pomidora. 
Podpieczony chleb smarujemy pesto i naprzemiennie układamy plastry pomidora i mozzarelli. 
Przyprawiamy solą, pieprzem i obficie posypujemy bazylią. 


Ps. Czy ktoś z Was orientuje się może czy jest jakaś maksymalna dopuszczalna ilość tłuszczu, jaką można spożyć dziennie aby nie wpływało to na organizm negatywnie? Chodzi mi tu o zdrowe tłuszcze, głównie domowe masło orzechowe :D (tak, tak, uzależniłam się). Nigdzie w Internecie nie mogę znaleźć informacji na ten temat a obiło mi się o uszy, że przesada też nie jest dobra dla organizmu (i nie chodzi mi tu o tycie).


9 komentarzy:

  1. Piękne panini! Jeśli chleb, który dziś upiekłam dotrwa do jutra, serwuję sobie z jego duużej piętki takie na śniadanie.

    Jeśli chodzi o pytanie odnośnie tłuszczy - też chętnie poznam jakąś konkretniejszą odpowiedź. Moja wiedza kończy się na tym, iż około 30% zapotrzebowania energetycznego powinno być zaspokajane przez tłuszcze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak się 'TOST' podoba? Ja chciałam kupić, ale w końcu kupiłam 'Ujęcia ze smakiem' :)
    I mam taki sam kubek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Panini prześwietne.
    A Tost? CO to za ksiażka? Z czym to się je/czyta?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam film zrobiony na podstawie tej książki. Ciekawy, ale mam nadzieję, że książka lepsza. ;)
    I jak tak oglądałam.. to nabrałam ochoty na tosta z masłem. :D
    Co do tłuszczy, to nie mam zielonego pojęcia oO Ale po co bawić się w wyliczanie gramów. Jedz, jak uważasz. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. JA oglądałam film i czytałam książkę - obie wersje są fajne, chociaż książka zdecydowanie wygrywa. Chętnie usiadłabym teraz przy kubku ulubionej kawy, z kilkoma Rafaello i dobrą książką....
    A co do tłuszczu - wszystko zależy od ogólnej ilości spożywanych kalorii i wiedząc ile ogólnie spożywasz kalorii, możesz wyliczyć ile kalorii możesz spożyć w tłuszczach. Masło orzechowe to głównie kwasy tłuszczowe nienasycone, a tych w diecie powinno być 22-35% (powiedzmy, że 25% to takie optimum). Czyli jeśli jesz sztampowe 2000 kcal dziennie, to powinnaś spożywać około 50-70g tłuszczów, z czego tylko 16g nasyconych (np. zwykłego masła). Poza tym masło orzechowe ma sporo białka, więc to jego kolejna zaleta. Sporym minusem w wypadku masła orzechowego jest to, że często jest dosalane i dosładzane - jeśli robisz je sama, to postaraj się ograniczyć te dodatki. W kupnym maśle orzechowym jest też często sporo oleju - ten też można ograniczyć w domowym i wtedy można zjeść więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie miłe prezenty :-) A niedawno czytałam o tym filmie i książce i mnie zaciekawiło. Chętnie sięgnę po książkę w pierwszej kolejności.
    Panini wygląda bardzo apetycznie ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam panini, a twoje wygląda tak smakowicie.. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę takich prezentów ;)

    Panini wygląda szalenie zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo jestem ciekawa książki Nigela Slatera, wiele dobrego o niej słyszałam :) Panini prezentuje się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń