Pewnego pięknego dnia zostałam bardzo mile zaskoczona po powrocie z pracy.
Otóż moja Kochana Rodzicielka przyszła do mnie z szerokim uśmiechem na twarzy i bardzo chciała się pochwalić zdjęciami, które zrobiła swoim naleśnikom.
Tak, tak, sama z siebie usmażyła naleśniki, udekorowała i obfotografowała.
Aż się łezka w oku zakręciła... :)
Niestety, okazało się, że jakimś cudem zdjęcia nie zostały zapisane na karcie pamięci aparatu i wszystko przepadło.
Tak więc, czynność ponowiłyśmy, tym razem dbając o zapewnienie wystarczającej ilości MB na Mamine artystyczne wzloty :)
W ten sposób wpadłam na pomysł drobnego urozmaicenia.
Mianowicie, od czasu do czasu, oczywiście zgodnie z wolą Bohaterki, będę opuszczać kuchenne mury a swoje królestwo oddam we władanie Mamie.
Zarówno przepis jak i wykonanie będzie należało do niej, jak również przygotowanie fotorelacji :)
Na pierwszy ogień poszły rogaliki. (zdjęcia naleśników niedługo! )
Przepyszne.
Sprawiające, że dom pachnie dzieciństwem, dokładnie tak, jak naście lat temu.
Krucho-drożdżowe.
Idealne.
Najlepsze, najpyszniejsze bo Mamine krucho-drożdżowe rogaliki
Składniki ( na 8 rogalików):
- 250 g mąki pszennej
- 60 g prawdziwego masła
- 1 jajko
- 2 łyżki śmietany 18%
- 3,5 g drożdży
- 1,5 łyżki cukru
- powidła śliwkowe
- plastry brzoskwini
- białko jajka
Wykonanie:
Mąkę, cukier i drożdże wymieszać, wysypać na stolnicę.
Dodać masło i rozetrzeć palcami na kruszonkę.
Dodać jajko i wgnieść w ciasto.
Dodawać po łyżce śmietany aż uzyskamy zwarte, jednolite ciasto.
Może się okazać, że śmietany potrzeba więcej niż ilość podana w przepisie więc należy ją dodawać do uzyskania jednolitego ciasta. Ważne jednak, aby po każdej dodanej łyżce ciasto dobrze wyrobić zanim doda się kolejną ponieważ może ona okazać się zbędna :)
Gotowe ciasto wyrabiamy ok. 10 minut.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni.
Ciasto rozwałkowujemy na okrąg, dzielimy na 8 trójkątów.
Każdy smarujemy łyżeczką powideł i kładziemy plastry świeżych brzoskwiń.
Zawijamy, układamy na blaszy na papierze do pieczenia i smarujemy z wierzchu białkiem.
Rogaliki pieczemy ok 20-30 minut, do momentu aż będą z wierzchu ładnie przyrumienione.
Rogaliki... Bardzo apetycznie wyglądają, świetny pomysł z dopuszczeniem mamy do kuchni :)
OdpowiedzUsuńWspaniale prezentują się te rogaliki. :) Takie dopuszczenie mamy do kuchni (i aparatu) to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńEch...dziećiństwo....Mi też dziś zebrało się na wspomnienia, a rogaliki Twojej Mamy wyglądaja przesmacznie...:-)
OdpowiedzUsuńTakie rogaliki to prawdziwy smak dzieciństwa. Szczególnie lubiłam te z powidłami oraz budyniem. :)
OdpowiedzUsuńjak pięknie.. i ze szczyptą jesieni!
OdpowiedzUsuńSmaki dzieciństwa, mmnn...
OdpowiedzUsuńpiękne! uwielbiam takie rogaliki :)
OdpowiedzUsuńMamine przepisy są najlepsze! Sama mam sporo spisanych, bo moja mama niestety w pewnym etapie życie postawiła na jedzenie w biegu - ale przepisy zostały i mam nadzieję, że kiedyś i moje dzieci na tym skorzystają;)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest taki kontakt z rodzicami :) A mamy zawsze znają jakieś niesamowite i pyszne przepisy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fajnie jest tak gościć mamę u siebie na blogu :-) Świetny pomysł a rogalików pyszniutkich chętnie bym parę podjadła :-)
OdpowiedzUsuńMamine zawsze smakują najbardziej, choćby nie wiem co ! :D
OdpowiedzUsuńPiękne rogaliczki:) apetycznie wyglądają;) nie ma jak mamine wypieki
OdpowiedzUsuńŚlinka cieknie :) Moja Mama też się "zaraziła" i za każdym razem jak coś próbuję obfocić przybiega z kolejnymi akcesoriami i wymyśla aranżacje kadrów ;)
OdpowiedzUsuńMyslałam,ze będą jednak naleśniki, a tu rogaliki:D
OdpowiedzUsuńRogaliki są przepyszne - często takie jadaliśmy jak byliśmy dziećmi - chyba będzie trzeba odszukać stary rodzinny przepis :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla mamy - ładne zdjęcia i smakowity przepis! :) Moja niestety nie ma zapału do gotowania ;)
OdpowiedzUsuńZmieniłam adres bloga, dlatego jeśli obserwowałas Relishingmeals.blogspot.com obserwujesz, jest już nieaktualny. Problemy techniczne były tego powodem. :( Zapraszam na nowy: relishmeals.blogspot.com . Będzie mi miło, jeśli akutualizujesz obserwację/linki boczne na blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
whiness
Nie potrafię piec, ale może się skuszę na mała próbę... :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie. Chyba fajnie się Wam razem współpracuje... ;)
OdpowiedzUsuńhe a ja akurat dzisiaj szukałam przepisu na rogaliki:)
OdpowiedzUsuń