Coraz mniej siły, chęci, samozapracia.
Oby tylko przeżyć weekend i w poniedziałek zaliczyć ostatni egzamin.
Nienawidzę, gdy odkładam wszystko na ostatnią chwilę dobrze wiedząc, że co się odwlecze to nie uciecze.
Wpadłam się tylko przypomnieć, że żyję, że jem, że przeglądam.
Już niedługo wracam, parę przepisów w zanadrzu czeka.
Ale na zdjęcia czas znajdę zawszę :P
Tłustoczwartkowe plany obżarstwa legły w gruzach.
Ze względu na zdrowie moja dieta składa się ostatnio z tłusczy i białek, tak więc króluje u mnie masło orzechowe, oliwa, łosoś i inne pyszności.
A jednak wystarczył jeden pączek aby zapewnić mi bardzo interesujące popołudnie.
A teraz pozostały mi mamine kleiki, mus jabłkowy i sucharki.
To się nazywa tłusty czwartek!
Też tak miałam zaraz po diecie, po zjedzeniu czegokolwiek smażonego od razu problemy żołądkowe. Małymi kroczkami i teraz już normalnie. Dzisiaj zjadłam 4 pączki, a masło orzechowe też musiało wpaść. Dawaj częściej o sobie znać, będę trzymała kciuki w poniedziałek :)
OdpowiedzUsuńja takze bede trzymala kciuki za poniedzialkowe powodzenie ! (:
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Nie damy się HPP! Nie damy sesji się nie damy sie oleoleoleole!
OdpowiedzUsuń*słyszy głosy* Tu Twój Bardach, Olululu! Tu kary kwalifikowane, rody i sądownictwo w II RP!
Wybacz. Bardach mnie woła :D Gorąca noc powtórek. Trzymam za Ciebie kciuki! Ja piszę 24 lutego dopiero =)
Powodzenia na egzaminie. A jeśli chodzi o tłuste potrawy to mam podobnie. A kanapka bardzo apetyczna.
OdpowiedzUsuńJakie 5lat?Minimum osiem! Aplikacja to nie kaszka z mleczkiem :(
OdpowiedzUsuńPowodzeniaaaaaaaaaa!
W piątek? HPP oczywiście. Podejście drugie.
W poniedziałek koło z lektoratu
We wtorek wejściówka z rzymu
I czekać na wyniki HPP-jak negatywnie to III termin / komis
A potem odpocznę wraz z logiką przy świetle księżyca wraz z notatkami z powszechnej...o ile nie padnę,bo już padam.