Święta były i sobie poszły. W tym roku zupełnie nieśnieżne, nienaturalnie ciepłe nie dały szansy poczuć swojego klimatu w sposób, jaki pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa.
Tygodniami wyczekiwane, poprzedzone licznymi przygotowaniami, zwiastowane przez pojawienie się 'świątecznych menu' w kawiarniach, wyczekiwane... I jakoś tak przeminęły, zupełnie niepostrzeżenie, bez większego polotu, celebracji. Może zbyt dużo oczekiwałam?
Czas wolny poświęcam na naukę, materiału coraz więcej, sesja za pasem. Nie mam czasu myśleć o Sylwestrowych kreacjach, makijażu czy smakołykach.
Lista przepisów do dodania również coraz dłuższa. A czasu coraz mniej.
Miało być niesłodko, łososiowo-ziemniaczanie ale w ferworze świątecznych przygotować udało mi się skasować zdjęcia jednego z pyszniejszych obiadów, jakie zrobiłam. Koniecznie do powtórki!
A dziś szybki deser z dodatkiem domowych wiśni na winie, które udało mi się przygotować jeszcze latem i zakamuflować głęboko w szafce na 'czarną godzinę'.
Lekka, gorąca bananowa pianka z subtelnym posmakiem wanilii zwieńczona wiśniami o intensywnym aromacie wina i przypraw korzennych.
Przepis na suflety Skinnytaste z moimi zmianami.
Banana souffle z wiśniami na winie
Składniki na souffle ( 4 kokilki):
- 2 rozgniecione banany
- 1,5 łyżki cukru pudru
- 2 białka jajka
- aromat waniliowy albo ekstrakt z wanilii
- dwie łyżeczki skrobii
- masło do wysmarowania ramekinów
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni. Ramekiny smarujemy dokładnie masłem i odstawiamy na bok.
W miseczce mieszamy rozgniecione banany, 4 krople aromatu i dodajemy przesianą skrobię. Całość dokładnie mieszamy i odstawiamy. Białka ubijamy razem z cukrem na sztywną pianę. Dodajemy ją partiami do mieszanki banana i skrobi. Przekładamy do wysmarowanych masłem ramekinów i pieczemy przez mniej więcej 10-15 minut, aż wierzch będzie rumiany.
Sos wiśniowy:
- 0,5 kg wiśni, obecnie mogą być mrożone
- ok 2 szklanek czerwonego wina, najlepiej słodkiego ale każde się nada
- pół szklanki cukru ( dość mało, spokojnie można dodać ok szklanki jeśli ktoś lubi bardziej słodko)
- 2 łyżki cynamonu
- 4, 5 gożdzików
- 4 łyżeczki skrobii rozrobione w małej ilości wody
Wiśnie wkładamy do rondelka, zalewamy winem i doprowadzamy do wrzenia. Dosypujemy cukier oraz cynamon i gotujemy na bardzo wolnym ogniu przez ok. 20 minut, często mieszając. Gotować powinno się do momentu gdy zapach alkoholu stanie się praktycznie niewyczuwalny a pozostanie sam aromat wina. Po tym czasie dodajemy pół porcji skrobii, ciągle mieszając. Ilość regulujemy w zależności od preferowanej konsystencji.
Suflety wyciągamy z piekarnika i podajemy natychmiast razem z sosem.
Smacznego!
Ale przepyszny przepis, cudo.
OdpowiedzUsuńJa chyba też nie najlepiej sobie radzę ;c strasznie trudno przestać mi liczyć kcal ;x
OdpowiedzUsuńPyszne souffle <3
=*
Coś pysznego! :D
OdpowiedzUsuńMuszę przygotować w ten sposób banany. :)
są genialne!!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie robiłam souffle, ale dzięki temu wpisowi na pewno wkrótce zrobię! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zdjęcia troszkę niedoświetlone, ale najważniejszy jest przepis, jakiej skrobii należy uczyć?
OdpowiedzUsuńJa bym się skusiła na połączenie bananów i wiśni, dodałabym tylko trochę startego imbiru do souffle.
pozdrawiam
Oja, muszę zrobić. :) Na Sylwestra byłoby całkiem miłym dodatkiem...
OdpowiedzUsuń@ dream-about-muffins
OdpowiedzUsuńNo niestety są niedoświetlone ale po pierwsze jestem dość początkująca jeśli chodzi o fotografię i dopiero się uczę a po drugie mam dość marne oświetlenie w mieszkaniu a zima nie rozpieszcza promieniami słonecznymi.
Zarówno kukurydziana jak i ziemniaczana się sprawdzi, próbowałam obu ;)
To musi być pyszne.
OdpowiedzUsuńPyszności, uwielbiam bananowe wypieki. I to jeszcze taki "no-guilt dessert", piszę się na to :>
OdpowiedzUsuń