Przy równieśnikach zawsze uśmiechnięta, wszędzie jej pełno.
Z dorosłymi rozmawia na równi, nie czując różnicy wieku. Podobno Oni również jej nie czuli.
Zawsze perfekcyjna, wszystko szło po jej myśli.
Z marzeniami sięgającymi daleko, daleko poza horyzont przeciętnej dziewczynki w jej wieku.
Zawsze mierząca najwyżej, jak się da, porażek nie akceptowała. W sumie to nawet jej się nie zdarzały.
Tak, dokładnie tak wspominam małą siebie.
Aż dziwne jak inną osobą się stałam. I jak ciągle się zmieniam. I jak szybko to się dzieje.
A Wy jakie macie wspomnienia samych siebie? Z jakim miejscem wiąże się najwięcej z nich?
To ciasto zrobiłam już dwukrotnie: raz na Wielkanoc dla Taty i raz na specjalne zamówienie koleżanki.
Za drugim razem jeszcze bardziej je udoskonaliłam, dzięki czemu otrzymałam najpyszniejsze kruche ciasto jakie kiedykolwiek upiekłam.
A do tego bez jajka.
Szczerze mówiąc nie wiem jaką jajko pełni funkcję w przypadku ciasta kruchego ale wersja bez niego smakuje mi znacznie lepiej.
Do tego moja największa kulinarna słabość: jabłka z cynamonem. I do tego karmelizowane.
Czy może być coś lepszego?
Tak więc tarta zjedzona, najważniejsze tematy przedyskutowane :) Czasem po prostu potrzeba mi takich rozmów, od tak.
Tarta z karmelizowanymi jabłkami
Składniki na ciasto:
- 100 g mąki krupczatki
- 50 g mąki pszennej
- 50 g masła
- 3 łyżki śmietany 18%
- 30 g cukru
- pół łyżeczki cynamonu
Wykonanie:
Mąki mieszamy z cukerm i cynamonem i wysypujemy na blat bądź stolnicę.
Dodajemy pokrojone w kostkę masło i rozcieramy palcami aż całkowicie połączy się z mąką.
Należy to robić dość szybko aby nie dopuścić do rozpuszczenia masła.
Gdy rozprowadzimy masło, dodajemy po jednej łyżce śmietany i ponownie rozcieramy aż ciasto zacznie się kleić i formować zbitą kulę.
Owijamy szczelnie folią i wkładamy na 30 minut do zamrażarki.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Składniki na nadzienie:
- 3 duże jabłka, słodkie i twarde
- dwie łyżki masła
- dwie łyżki cukru
- łyżeczka cukru waniliowego
- cynamon
Wykonanie:
Jabłka obieramy, kroimy na ćwiartki a później na plasterki.
Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła, dodajemy cukier i gdy ten całkowicie się rozpuści i zbrązowieje, wrzucamy połowę plastrów jabłka.
Smażymy na wolnym ogniu aż zmiękną.
Tak samo postępujemy z drugą połową jabłek.
Całość posypujemy cynamonem i dokładnie mieszamy
Wykonanie tarty:
Ciasto wyjmujemy z zamrażarki, rozwałkowujemy i wykładamy nim nasmarowaną wcześniej masłem blachę.
Należy dokładnie wyłożyć cały spód i boki.
Nakłuwamy widelcem.
Wstawiamy do piekarnika na ok 10, 15 minut aż spód będzie upieczony ale nie rumiany.
Należy dokładnie pilnować czasu aby nie spiec ciasta zbyt mocno.
Wyjmujemy spód z piekarnika, posypujemy równomiernie szczpytą kaszy manny i wykładamy przygotowane wcześniej jabłka.
Stylistyka dowolna :)
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni na ok. 20 minut.
Najlepiej smakuje jeszcze ciepła z gałką lodów!
Przepysznie wygląda. Ja bym pewnie dopełniła ją jakimś kremem/masą, nie jest za sucha? Chociaż te jabłka na pewno soczyste... nie wątpię, że pychota w każdym razie.
OdpowiedzUsuńJabłka z cynamonem to również moja słabość. Och, kiedy ja w końcu zrobię tartę.
OdpowiedzUsuńChyba wszyscy i wszystko ciągle się zmienia, nic nie pozostaje takie samo. Czasami chcielibyśmy, aby dawniejsze chwile powróciły, ale to niemożliwe. Może to dobrze? Bo mamy co wspominać i dążyć do tego by móc znów być szczęśliwym tak jak w owych wspomnieniach.
Ja pamiętam siebie jako dość upartą i nieśmiałą dziewczynkę. Ciepłe, letnie dni, czas spędzany z mamą, u dziadków i u cioci. Wiele beztroskich chwil, które na zawsze utkwiły w pamięci.
ale mam ochotę na taką tartę! obłędnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńMała ola? Twarda,uparta, dążąca do celu,perfekcyjna,do bólu siedząca w książkach, zawsze najlepsza,zraniona słowami kogoś bliskiego: Ty dziecko nie masz serca! ola która nie miała problemów i żyła nie wiedząc o wielu rzeczach. :)
OdpowiedzUsuńtaka tarta? o mamooo? Wpadam! Mrrrr i szklanka mleka zimnego do kawałka takiego ciacha!
z jabłkami i cynamonem biorę od razu :D.
OdpowiedzUsuńWspomnienia zaskakująco podobne ;-) I gusta nawet widzę się pokrywają - po kawałek takiej tarty sięgnęłabym nawet teraz...
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczna! mmm z lodami to już czysta poezja :)
OdpowiedzUsuńkruche ciasto to moje ulubione od zawsze ;)
OdpowiedzUsuńten mój omlet bez mąki ; same jaja. Zrobiłam błąd w notce ^^
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie mnie oczarowało, śliczna tarta. Lubię kruche spody, moja matka często się śmieje, że kiedyś połamię sobie zęby.
OdpowiedzUsuńJa z dzieciństwa? Mały, ugodowy Budda z czarnymi ząbkami i w falbaniastej, błękitnej spódniczce.
wow... wspaniale to wygląda.
OdpowiedzUsuńchętnie bym się poczęstowała :)
OdpowiedzUsuń