Dwa najważniejsze egzaminy nadal przede mną ale z góry uznałam je za przegrane.
Jednak studia są ciut bardziej wymagające, niż myślałam :P ...
Czasem jest tak, że jeden obraz czy jedno słowo napędza mechanizm myślowy stając się początkiem pewnej idei, pomysłu.
Niesamowite w jaki sposób ludzki mózg uruchamia schematy kojarzenia i łączenia faktów.
I tak właśnie wystarczyło zdjęcie kwadratowej bułeczki z truskawkami na wierzchu.
Później zdjęcie tosta francuskiego.
A później to.
Pomysłów na pudding chlebowy jest mnóstwo, na tosty francuskie chyba jeszcze więcej.
Takiego jednak jeszcze nie spotkałam i dlatego postanowiłam się nim z Wami podzielić.
I tak oto stworzyłam przepis na idealne dla mnie drożdżowe ciacho.
Lekko słodkie, delikatnie maślane, niesamowicie długo utrzymujące świeżość.
A do tego propozycja na weekendowe, zaskakujące śniadanie z wykorzystaniem tego właśnie ciasta drożdżowego. Myślę, że może być również świetnym pomysłem na zaskakujący deser.
Wystarczy pisania, po prostu spróbujcie... Polecam jak nic innego...
Ciasto najlepiej upiec w keksówce i podzielić na równe, kwadratowe kawałki.
Warto zostawić ciasto przez noc nieprzykryte aby wyschło trochę.
Następnego dnia przystępujemy do wykonania kwadratowego puddingu chlebowego z owocami.
Postępujemy zgodnie ze schematem poniżej.
W misce łączymy 1 jajko, 3 łyżki domowego musu jabłkowego i mleko do uzyskania płynnej konsystencji.
W mieszaninie moczymy wycięty środek bułki pokrojony na kwadratowe kawałki i wkładamy spowrotem do środka naszego kwadratu z ciasta.
Wierzch i boki kwadratu nasączamy pozostałą mieszaniną.
Do środka wkładamy pokrojone na ćwiartki truskawki i inne owoce.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez mniej więcej 20 minut.
Wierzch powinien się ładnie zrumienić a owoce puścić sok.
Wyjmujemy z piekarnika, dekorujemy świeżymi owocami i podajemy od razu.
Środek pozostaje wilgotny, subtelnie słodki, bardzo delikatny.
Jest to propozycja idealna dla osób lubujących się w tostach francuskich czy puddingach chlebowych.
Jak dla mnie to śniadanie idealne, podałam z masłem orzechowym i sosem karmelowym- niebo w gębie!
Musiało być pyszne! przede mną jeszcze prawie wszystkie egzaminy... a jakoś coraz bardziej ciągnie mnie do kuchni niż do nauki ;)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście świetny pomysł! Na razie wypróbuję na gotowym słodkim pieczywie :)
OdpowiedzUsuńoleoleoleole nie damy się nie damy się! oleoleoleole nie damy sesji się nie damy sięęęęęę! Kochana jedziesz z koksem nie ma zrezygnowania, marudzenia, podchodzenia do sesji z nastawieniem: ujebie! Nie ujebie bo jestem awesome i dam radę ot co! Jestem w gorszej sytuacji bo PHP już w niedzielę rano o świcie a z nauką w dupie ciemnej jestem ale zapieprzam ile wlezie-masz 2tygodnie i takie nastawienie?! No łej uśmiech i zapieprzanko Kochana! :*** U mnie na tapecie ustrój administracyjny Prusaków, Habsburgów i innych takich, teraz obiadek i zaraz jedziemy z kodeksami XIX wiecznymi!
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/cWleD1rrat4
Konsta na drugim roku. Na drugim roku ogólnie zapierdol jak ta lala niemalże wszystko w sesji letniej X.x cywil, karne,konsta, wdw i po drodze międzynarodowe, a w gratisie egzamin z lektoratu z niemieckiego i mój prywatny ze szwedzkiego...Ale co tam dam radę to za rok :D
swietne zdjecia z czeresniami !
OdpowiedzUsuńa drozdzowe sama nalogowo pieke, smak mnie uzaleznil (:
bardzo apetycznie Ci wyszlo !
Opłacało się czekać, bardzo fajny pomysł na "kanapkę i podobają mi się bardzo fotograficzne wskazówki :)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda, napewno niebo w gębie, mmm! ;)
OdpowiedzUsuńale cudo! nic tylko zajadać ze smakiem
OdpowiedzUsuńIdealne śniadanie na udany początek dnia ;)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda, na pewno zrobiło by furorę na jakiejś "domówce" :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niebo w gębie, szkoda tylko, że mój organizm nie toleruje miodu :(
OdpowiedzUsuńSmacznie tu u Ciebie. Będę tu zaglądać ;)
Pozdrawiam
O rany, ale świetne!
OdpowiedzUsuńA ze studiami sobie poradzisz ;) One też są dla ludzi.
bomba witaminowa! przydaje się w sesji :)
OdpowiedzUsuńnie tylko bomba witaminowa, bo bomba to wygląda:D
OdpowiedzUsuńDasz radę, kochana;). Poradzisz sobie z sesją i nie tylko.
OdpowiedzUsuńAle puchate ciasto! Wygląda idealnie:-)
zgadzam się - nie rozumiem tego zafascynowania wielu ludzi serem mascarpone - mi - to muszę przyznać, ale nawet...nie bardzo smakuje!
OdpowiedzUsuńza to ricotta - oj taaak, taaaak. :)
Studia nie przedszkole. Samemu trzeba dbać o siebie, swoje CV i praktykę i obcowanie z prawem.
OdpowiedzUsuńSami załatwiliśmy małą bajerką. ^^
Chodziliśmy przez miesiąc na Court Watch, potem stwierdziliśmy,że na sąd donosić nie będziemy bo to kretynizm, potem kolejne tygodnie chodziliśmy już sami dla siebie do różnych sądów, przyzwyczajać się do atmosfery sądów, robić za publiczność, obserwować rozprawy, zachowania, fajne przypadki,trwonić czas i spędzać go razem w fajny sposób. I jakoś wkręceni raz pomogłyśmy z kumpelą kserowac akta,z czasem do coraz fajniejszych prac nas dopuszczali a jedna sędzia Nas brała na salę i objaśniała, tłumaczyła,takie życiowe wykłady dawała.♥ Doszło do tego,że to Nam robią w tym sądzie kawę a nie My im. Genialna ekpa po prostu. ^^
OdpowiedzUsuńFaktycznie wygląda niesamowicie! Musiało być pysznie!
OdpowiedzUsuń